Punktem wyjścia do realizacji tych prac jest tworzona przeze mnie od kilku lat kolekcja zabawek odzwierciedlających normy społeczne związane z przemocą wobec zwierząt, a ściślej mówiąc przemocą, która w tych normach się mieści. Władza, na jakiej opiera się większość naszych relacji międzygatunkowych postrzegana jest jako oczywiste prawo albo wręcz stan naturalny.
Wprawdzie dziś coraz częściej słyszymy głosy podważające tę do niedawna niekwestionowaną normę, jednak stare przyzwyczajenia, tradycyjne wartości, a przede wszystkim nasze osobiste i gatunkowe interesy podtrzymują praktyki krzywdzenia i wykorzystywania zwierząt. Dowody szowinizmu gatunkowego możemy znaleźć niemal we wszystkich dziedzinach naszego życia. Nawet świat dziecięcej zabawy nie jest od nich wolny. Przekonałam się o tym, tworząc moją kolekcję, wzbogacając ją o kolejne eksponaty i odkrywając powszechnie niewidzialne, nierozpoznawane jako przemoc praktyki odzwierciedlone w projektach zabawek. Do dziś zgromadziłam kilkadziesiąt zestawów zabawek przedstawiających zwierzęta wykorzystywane do pracy i rozrywki, zamknięte w klatkach, występujące w cyrku, uczestniczące w ludzkich konfliktach, eksploatowane dla uzyskania różnych produktów.
Za ich pomocą aranżuję i dokumentuję w formie fotografii sceny ukazujące to, jak traktujemy zwierzęta. Niektóre z tych scen są całkowicie zgodne z intencjami producentów tych przedmiotów i mogłyby się zdarzyć podczas zwyczajnej dziecięcej zabawy. Inne, bardziej realistyczne nawiązują do znanych zdjęć wykonanych przez osoby aktywistyczne działające na rzecz zwierząt.
Dokumentuję rzeczywistość, zwracam uwagę na zjawiska, które z mojej radykalnej, wegańskiej perspektywy uważam za ważne. Opowiadam o tym, jak w świetle prawa, zgodnie z normami społecznymi, przy zachowaniu „czystego sumienia”, wykorzystujemy i krzywdzimy zwierzęta. Jak wciągnęliśmy je w nasze struktury społeczne, wyznaczając im miejsce najniższe w hierarchii, zmuszając do niewolniczej pracy albo używając jak zwykłych narzędzi.
To wykluczenie ich z kręgu naszej wspólnoty sprawia, że możemy je eksploatować i nadal czuć się „dobrymi ludźmi”.
Postarajmy się wykonać ćwiczenie z empatii i pomyślmy o zwierzętach. Może na początek o tych, które kochamy, a przy tym często zapominamy o ich potrzebach albo o tych, które lubimy podziwiać i z tego powodu zamykamy w klatkach. Potem o tych żyjących tuż obok nas – ledwie tolerowanych. Następnie pomyślmy o niezliczonej ilości nielubianych przez nas istot nazywanych szkodnikami. Wykonując ćwiczenie z empatii postarajmy się nikogo nie pominąć. Obejmijmy naszą troską zwierzęta, które tak niesprawiedliwie zniewoliliśmy, nazwaliśmy „hodowlanymi” i które masowo powołujemy do życia wyłącznie dla zaspokojenia ludzkich potrzeb.
Rozmawiajmy o wykluczeniu zwierząt, mimo że nie jest to przyjemne i wymaga wysiłku.
Ćwiczmy się w empatii, żeby wymyślić i zbudować lepszy świat oparty na wspólnocie i sprawiedliwości międzygatunkowej.